ďťż
pepe1989 *
To mnie tak bardzo dołuje, sprowadza do parteru, pozbawia wiary w cokolwiek dobrego i pozytywnego. Jestem pewna, że gdyby gdzieś tam był, to by się do mnie :odezwał", pomógł mi.. Kochał mnie bardzo mocno, ja o tym wiem.. Kochana, ja już ze swojego bolesnego doświadczenia wiem, że Zmarli przychodzą wtedy, gdy jesteśmy wyciszeni i nie dręczy nas tak bardzo ból, choć te chwile też mi się rzadko zdarzają. Tata kocha Cię nadal i na pewno da Ci o tym jeszcze nieraz znać, myślę, że teraz Twoje cierpienie, podenerwowanie mogą zagłuszać możliwość kontaktu z nim. I na pewno pomaga i będzie Ci pomagał, jak może. Może sam potrzebuje trochę czasu, żeby się odnaleźć tam, gdzie jest. Przecież zmarł niespodziewanie. Spróbuj pomyśleć o Tacie przed zaśnięciem, przypomnij sobie dobre chwile, popatrz na zachód słońca, wyobraź sobie jego twarz, uśmiech... Poczekaj jeszcze troszkę. a w razie czego poproś kogoś o pomoc. Ściskam Cię bardzo mocno. |