ďťż
pepe1989 *
Jest rok 1969.Na oddziale kardiologicznym alarm.Na monitorze pacjenta z zawalem serca widać ciąglą linię.Ustala praca serca.Dwie pielęgniarki biegną do sali zasłaniają łóżko parawanem.Pacjent jest nieprzytomny.Jedna z nich rozpoczyna masaż serca,druga wklada pacjentowi krótką rurkę do ust przez maskę twarzową,zaczyna podawać tlen.Trzecia biegnie po defibrylator do sali reanimacyjnej.Defibrylator zostaje włączony,elektrody posmarowane żelem,pierś pacjenta odsłonięta.Wszyscy odsuwają sie i następuje defibrylacja.Pacjent otrzymuje silny wstrząs elektryczny.Bez skutku.Na nowo podejmuje się masaż serca i sztuczne oddychanie,lekarz decyduje o podaniu dodatkowych środków przez kroplowkę.Potem druga defibrylacja.Teraz serce zaczyna bic,po paru minutach pacjent wraca do świadomosci.Był nieprzytomny przez jakies 4 minuty.Lekarz i pielęgniarki oddychają z ulgą.Tym lekarzem byłem ja.W tamtym roku rozpoczalem pracę na kardiologii. Po tej udanej reanimacji wszyscy się cieszylismy-wszyscy,oprócz pacjenta.Ku zdziwieniu obecnych był zawiedziony,że odzyskał świadomosć.Opowiadał coś o tunelu,kolorach,świetle,cudownym krajobrazie i muzyce.Był bardzo wzruszony. Wtedy jeszcze nie znano terminu "doświadczenie śmierci klinicznej",a ja nigdy wczesniej nie słyszalem o tym ze ludzie mogą sobie przypominać coś z chwili,kiedy ich serce przestało bić.W czasie studiów uczono mnie ,że jest to absolutnie niemożliwe:nieprzytomny oznacza pozbawiony świadomosci i dotyczy to zarówno pacjentów w czasie zatrzymania pracy serca,jak i w śpiaczce.W takim momencie człowiek nie ma prawa zachować świadomości,nie ma prawa nic pamiętać,bo ustają wszystkie funkcje mózgu Tak zaczyna się książka,która właśnie ukazała sie na polskim rynku, pt"Wieczna świadomosć"-naukowa wizja życia po zyciu. Napisał ją holenderski kardiolog Dr.Pim van Lommel. Niezły początek, prawda? W 2001 r. opublikował on w renomowanym pismie "The Lancet" wyniki swoich ośmioletnich badań nad doświadczeniem śmierci klinicznej u 344 pacjentów,którzy przeżyli w szpitalu zatrzymanie akcji serca.Okazało się,ze 62 osoby przeżyły doświadczenie śmierci klinicznej.Artykuł stał się sensacją światową. No cóz zaczełam czytać.Jedno co mi się od razu spodobało to stwierdzenie autora ,że " nasza świadomosć nie zawsze jest zależna od funkcjonowania mózgu,mozna jej doswiadczyć poza cialem". |