pepe1989 *
Kiedys gdzies zalozylem taki temat i nawet sie udal,moze tu tez da rade!!
Zalozeniem jest wrzucac ciekawe motywy z dnia codziennego,ale to zwiazane z motocyklem. Czyli cos ciekawego co sie stalo jak wracalismy na moto z pracy,albo przy grzebaniu przy moto...ze niby sie na nic nie zapowiadalo,a tu nagle... Ja moze zaczne jak juz to pisze; Otorz zatrzymala mnie policja dzis do kontroli. Wszystko spoko-mylalem,ze zapomnialem dokumentow,ale znalazly sie w kieszeniowych czelusciach kurti. Gosc patrzy na mojego countera i okazuje sie,ze to ten sam, ktory zatrzymal mnie 2 lata temu i zabral mi motocykl-dzis mialem wiecej szczescie!! to ja tez sie pochwale dzisiajeszym porankiem;) poranek jak to poranek, nawet wmiare lekko przyswoilem mysl, ze juz niestety jest ta godzina kiedy trzeba stanac nie koniecznie na rowne nogi. wkrecilem smaczna jajecznice, wskoczylem w stroj bojowy i gotowy do porannej walki z zakorkowanym Londynem wygodnie usiadlem na bawolim grzbiecie. Po doswiadczeniach z przed dwoch dni, postanowilem znalesc jakas alternatywe na dojazd do pracy. Pierwsze pare mil poszlo jak z masla, puszki znikaly w lusterkach, minolem sie z Masturbem na 406, uradowany ze znowu nie musze skladac lusterek zeby przejachac dotarlem do podwojnego ronda. Niby tloczno, ale pas ktory mnie interesowal okazal sie pusty. Az mi sie milo zrobilo, a oponki az piszczaly z radosci. pelne zlozenie w prawo i wypadam z ronda na dwo pasmowa droge. Pusto, az milo, nagle moje oczeta dostrzegy zielone stworki. Mysle inwazja ufo, (tyle ostatnio o tym w prasie bylo) jeden z nich nawet probowal nawioazac kontakt i mu sie udalo. Pare metrow dalej juz wiedziaalem ze to nie ufo, a miejscowi. Radar pokazal 51m/h, ale pnie wladzo co ja moge, no co ja moge, przeciez tylko lekko manetke przekrecilem, prosze ukarac ta czerwona czarownice co jezdzi bez opamietania:)) wszystko sie skonczylo zielonym kwitkiem:) Tyle dobrze ze zdazylo sie to gdzies po za terenem za budowanym, po pewnie mial bym tam juz predkosc przynajmnej autostradowa, tak ze mogli by o mnie w gazetach pisac:)) pozdrawiam i zycze mniej realistycznych spotkan z ufoludami:)) albo przy grzebaniu przy moto...ze niby sie na nic nie zapowiadalo,a tu nagle... A tu nagle wie****iło mi 4 palce między łańcuch a zębatkę i teraz jestem kalek±.... O to chodziło? Wiemy,ze brytyjska policja jest dobrze przygotowana do pelnionego przez siebie zadania. Sa tez dobrze przeszkolenie do sprzetu jaki uzywaja!! I chwala im za to,bo dzis INGA sploszyla konie konnemu patrolowi policji !! Co prawda opanowali zwierzyne,ale mieli troche stresu!! Jakies trzy lata temu milalem taki dzien... Razu pewnego poznalem fajna dziewczyne ... bla , bla , bla ... Chcialem dokonac porzadnego moto lansu i przewiezc ja na mojej zx 7 , niestety nie mialem drugiego kasku. Pomyslalem ze naprawde byloby fajnie wiec umowilem sie z nia na 17. Pojechalem do sasiedniego miasta zalatwic sparawe i w drodze powrotnej mialem wstapic do sklepu po kask. W pewnym momencie urwala sie linka gazu i sprawa sie skomplikowala . Stanalem na poboczu i pozyczylem srubokret od goscia ktory strzygl trawe , po chwili zdalem sobie sprawe ze sam wkretak to za malo. Problemem byla zerwana linka , a ze kawa miala 2 linki gazu ( ciagnaca i odciagajaca) wpadlem na pomysl zeby zamienic je miejscami i w ten sposob moglbym dojechac do chaty ( zrobilo mi sie tylko przykro ze nici z przejazdzki Gosia). Brakowalo mi narzedzi zeby sciagnac bak , air box etc. i dostac sie do gaznikow. Pomyslalem ze zapukam do pierwszych lepszych drzwi i zapytam o jakies klucze. Zapukalem... Otworzyl koles , powiedzialem mu w czym rzecz a on na to ze to dlatego ze jezdze kawasaki i zaczal sie nabijac W kazdym razie okazalo sie ze w jego garazu stoi Hayabusa z turbina i jakis chopper ( wybaczcie mi ale zawsze bylem kiepski z chopperow i nie wiem co to bylo --- jakis "wietrzyjaj"). Kiedy wszedlem do jego garazu, zobaczylem sciany uslane kluczami etc.- wiedzialem ,ze odjade za nastepna godzinke na mojej kawie. Szczytem szczescia bylo to, ze kupilem tez od tego samego goscia kask ( po ktory sie docelowo wybieralem) , zreszta nie zaplacilem mu calej sumy i wrocilem tam za pare dni uregulowac reszte. Jak latwo sie domyslec Motocykl byl gotowy na 17 a dziewczynie podobalo sie jeszcze przez nastepne dwa lata po tym Uwielbiam tego typu zbiegi okolicznosci |