ďťż

Miedzy jawa a snem...

pepe1989 *
A wiec tak…był piekny poranek(no poza faktem ze padalo),ja jak zwykle pelna energii z rana wyciągam czyściutkiego bzyka z mego „mini”garazu w celu udania się na male rozruszanie miesni na baseniku …co dziwne-na tak krociutka podroz przyodziewam swe moto-ciuszki…wyjeżdżam sobie powolutku, mijam pierwsze skrzyżowanie-czujnie się rozgladam czy nic nie czycha w zaulku…pozniej krociutka prosta do kolejnego skrzyżowania-moja czujność się rozpływa w przekonaniu ze jestem na drodze z pierszenstwem, nie zdanzam się rozpędzić( dobrze) i….niespodzianka!!! Przeszkoda nie do obejścia-auto na srodku skrzyżowania !!!
Mysle sobie ze to sen…zaczynam chamowac ,bzyk wpada w poślizg, wyklada się na prawa strone a ja razem z nim!!! Nierozlocznie zmierzamy w kierunku auta, uderzamy w nie również wspolnie…lezac obok siebie nadal nie wierze w to co się stalo!!! Ktos wybiega, przyjezdza karetka, pozniej policja i…rozdzielaja nas!!! Ja do szpitala on do warsztatu…ale to wszystko po to aby nasze sciezki niebawem znow mogly się polaczyc…

No wlasnie….chyba mialam maly crash…na szczescie poza spedzeniem 4h w szpitalu w jakims zakichanym kołnierzu, kilku siniakach i zadrapaniach nic się nie stalo! Z bzykiem tez nie najgorzej…a wszystkiemu winna pani która ponoc mnie nie zauważyła i wyjechala na skrzyżowanie z drogi podporządkowanej…coz może i rano jestem troche blada ,ale napewno nie przezroczysta!!!!!!!!
Coz zrobic- zdaza się!!!
Pozdrawiam


o qrcza. cale szczescie ze nic wiekszego ci sie nie stalo... moto sie naprawi na koszt pani od auta. grunt zeby teraz jak sie spadlo z konia to odrazu na niego wsiasc - zeby nie nabrac jakiegos urazu

powodzenia w zalatwianiu formalnosci i uwazaj na siebie
Jestes cala , bajka sie naprawi a takie rzeczy sie zdarzaja - nowe doswiadczenie i swiadomosc, ze jak ktos na Ciebie patrzy to nie zawsze znaczy ze Cie widzi.
Lenin news specjalnie dla ciebie-pan policjant to nawet chcial zebym zaraz na niego wsiadla i zaprowadzila do warsztatu lub domu.
Mysle ze bloka z jazda nie bede miala-w sumie to wszystko jakos w miare dobrze sie skonczylo no ale poczekamy,zobaczymy-oby jak najszybciej mi go zrobili!!!
A rzeczywiscie mozna to uznac jako lekcje pokory i nowe doswiadczenie....Ale nie powiem zebym z utesknieniem czekala na kolejne

Dzieki dla was za telefony i sms-y podtrzymujace na duchu i radzace co dalej....
pax!!!


No cóż...życie... Nauczyłem się spodziewać niespodziewanego jak pracowałem jako kurier moto. Wiem, wiem..zmysł przewidywania, każdy to ma bla bla bla. Tak się zcfaniłem na kurierce że spodziewałem się wszystkiego, dosłownie. Nawet jadąc autostradą patrzyłem w lusterka bo spodziewałem się...awaryjnie lądującego samolotu. Serio.
Jednak jednej rzeczy nie spodziewałem się - otóż nie spodziewałem się że kobieta w samochodzie w bocznej ulicy wyjedzie mi prosto pod koła jednocześnie patrząc mi w oczy. Nie widziała mnie. Nie widziała 2 reflektorów mojego moto gdy jechałem 35mph a widoczność była spoko.
Wracaj do zdrowia i wskakuj na motór.pzdr.
Nie wiedzialem,ze Twoj motorek to "ON"

Dobrze mala,ze nic powanego sie nie stalo. Coz...zawsze musi byc ten pierwszy raz. Oby nie bylo drugiego,albo przynajmniej lzejszy od poprzedniego !!

Dawaj moto do mnie i do Pomaranczy!! Mistrzowie prowizorki zloza go w 20min i znow bedziesz mogla smigac!!
Jak mawiał mój motórowy mentor - Jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz!
Hehe!!
Oj Horus jak wy byscie go poskladali w 20 minut to mysle ze drogiego wypadku mogla bym nie przetrwac...
A tak szczerze to bardzo chetnie bym oddala go w wasze rece-bo dzis rano myslalam ze h.. mnie strzeli kiedy mi oswaidczyli ze naprawa potrwa ok miesiaca...i o tym zeby dostac kase i naprawic samemu to moge pomarzyc-no chyba ze chce to zrobic za wlasna kase...a na to niestety mnie nie stac!!!
No chyba ze urzadzicie dla mnie zbiorke....????
pozdrawiam
mala ktos chyba probuje Cie oszukac, ja to wszystko przechodzilem rok temu i nie bylo problemu z wyrwaniem kasy, zadzwon do rider support czy innej tego typu firmy. jak sie z nimi skontakuje jakis prawnik w Twoim imieniu pewnie beda inaczej gadac. powiedz ze jeszcze musisz naprawiac moto w tym serwisie gdzie go odstawili? jak tak to pewnie panow policjantow mozna by pozwac o lewe interesy i wspolprace z nimi:))
Nom. Przypomina mi się polska rzeczywistośc gdzie na miejsce wypadku podjeżdża lawet z konkretnej firmy i chcąc niechcąc musisz naprawić w danym warsztacie. A PZU zapłaci tylko jeśli tam naprawisz i wycenią wg. swoich cenników, naprawią na chińskich częściach lub uzywkach ze szrottu....
Spoks-do firmy o ktorych wspominalliscie tez dzwonilam w piatek-jutro ma juz byc cos wiadomo-niby maja sie tym zajac w moim imieniu. Oczywiscie czekam na wiadomosc typu-zrobione w tydzien max!!!Ale zobaczymy...
Autobusy mnie wykanczaja
To zrob prawko na atobus i zacznij jezdzic swoim...
Heh. Współczuję. Też latam busami tera. Jako pasażer. Popołudniu dojazd do pracy zajmuje 1.20-2h a jadę tylko 1 linią.....masakra. A w nocy ok.godziny powrót, chyba że ten szalony kierowca z brodą i turbanem jest to lecę tylko 40 minut ale wtedy żałuję że nie ma pasów bezpieczeństwa w autobusach bo zasuwa aż strach.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odchudzanie13.keep.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © pepe1989 *