pepe1989 *
sie macie ludzie, niby sezon jeszcze oficjalnie nie rozpoczety, co nawiasem muwiac trzeba wkoncu zmienic. Nie zmiania to faktu ze w sobote calkiem spontanicznie zapakowalem bawola, dolaczyl cytrus i pojechalismy polatac wkolo komina. Zrobilo sie z tego ponad 1200km:) troszke zmarzly nam tylki w gorach snowdon, zaczerpnelismy kompieli slonecznej nad mozem Irlandzkim i wypili butelke whysky w Blackpool (dioble wielke dzieki za przygarniecie naszych zmarznietych odwlokow pod swoim dachem) w drodze powrotnej poraz kolejny omijalismy kamery policyjne na cat and Fiddle. W ciezkich warunkach atmosferycznych wrocilismy do suchego garazu dwa dni pozniej:) Bylo milo i milo (zreszta jak zawsze)
Zadne info nie pojawilo sie na forum, z racji tego ze bylo to zupelnie nie planowane... Wiem ze wiekszosc to zrozumie, a reszta niech spada na drzewo:) pozdrawiam Zadne info nie pojawilo sie na forum, z racji tego ze bylo to zupelnie nie planowane... Wiem ze wiekszosc to zrozumie, a reszta niech spada na drzewo:) pozdrawiam Moim skromnym zdaniem skoro żadne info na forum sie nie pojawiło to "wyników" wypadu też nie powinienes zapodawać, bo tylko sie człowiek niepotrzebnie denerwuje...a wystarczyło chociaż dwie-trzy godzinki wczesniej smsa wysłać... i komitet powitalny pewnie by sie skonstruowało Gdy Wy byliscie już w drodze to inna trzyosobowa ekipa własnie zjezdzala do domku... Uważam, że na przyszłosć nawet całkiem zwariowany spontan powinno sie wrzucać na forum Nawet gdy już jestes w ciuchach z kaskiem na głowie małe info na forum może tylko wyjsc na zdrowie, bo nigdy nie wiadomo czy jakas inna zbł±dzona duszyczka własnie nie drapie sie po jajach z kim tu pobrykać no jak sponton to sponton Tomus, uwazaj zeby nie dotknal Cie "syndrom Wovermana" bo trzeba bedzie oglosic epidemie na forum;-) Tylko pozazdroscic wypadu, fajne fotki a ja musialem cale swieta zapieprzac. Tomus pewnie sms jakis by poszedl w Twoja strone, tylko problem polega na tym ze nie mam Twojego numeru:) prawda jest taka za zadzwonilem do dwoch osob siedzac juz na moto, ale niestety nikt nie dal rady sie z nami pokulac. Czas gonil a kilometrow sporo, tak ze szybciutko napoczatku autrostadami wydostalismy sie z londynkowa. Mysle ze wina lezy po stronie Marzki bo to jej pomysl byl i to ona powinna poinformowac szanowne forum:) Tak ze Tomus jak Ci nie pasi to spadaj na drzewo:P pozdrawiam http://picasaweb.google.com/jasiu.jasiorex/Walia2009# pare zdjec z mojgo aparatu, duzo tego nie ma ale za to jakie:) pozdro dla Henia Moja wina!!!!Ciekawe.... Ze moj pomysl-no moze....a ze nie dzwonilam to sie nie zgodze!!!Tomek troche chyba za duzo mieska jesz i Ci sie zapomina....i to nie tylko do Ciebie ale i Kidmana tez...a ze bylo to jakas godzine przed wyjazdem...coz jak to Jasiu juz wspomnial-to byl spontan!!!! Ale tak czy siak bylo ciach-oby czesciej.... Pozdrowionka Nie no Marzenka, bron boże nie zapomniałem. Chodzi mi tylko żeby nawet małe spontany wrzucać, bo np. dla mnie spontany to dzien powszedni... Możecie nawet mowić mi (s)ponton Spoko - syndromu Wovermana u mnie nie stwierdzono Dzisiaj to dopiero był spontan 130 mil(w dwie godziny) po drózkach peak districtu a na cat&fiddle wykręciłem swój życiowy czas ...aż żałuje że nie wzi±łem kamery.. |