pepe1989 *
Nigdy nie byłem żadnym znawc± kamieni. Wiedziałem jedynie, że różne kamienie pasuj± do różnych ludzi i przynosz± różne efekty.
Lubiłem odczuwać energię kamieni. Dzi¶ rzadko spotykam się z kamieniami. Jako¶ się ich przestraszyłem od czas pewnego zdarzenia sprzed kilku lat.Moja żona miała wówczas okres podwyższonej wybuchowo¶ci. Ogl±daj±c różne kamienie i czytaj±c o nich postanowiłem zrobić jej prezent i kupiłem jej łańcuszek z turkusem. Ładnie wygl±dało, żona wyraziła ambiwalentn± rado¶ć - nigdy nie wiedziałem, czy się cieszy, czy nie. Ale włożyła i nosiła. Po tygodniu na kamieniu pokazały się liczne koroduj±ce żyłki, jakby kto¶ ten kamień opisał piórem z kwasem. Pokazała mi to, byłem zdziwiony a nawet przerażony, bo nigdy czego¶ takiego nie widziałem i nie słyszałem. Spróbowałem umyć kamień pod wod± - rozpadł mi się w rękach. Nie wracali¶my już do tego kamienia, tylko żona dostała przyspieszenia wówczas, by zbadać sobie konkretnie tarczycę. Okazało się, że była bardzo chora. Podjęła leczenie i dzi¶ jest względnie zdrowa i stabilna w tym zakresie. Zdarzenie miało miejsce chyba w 2005 roku. Do dzi¶ nie wiem co się wówczas stało. Kamień przed wręczeniem prezentu napełniałem energi± Reiki. Czy ten kamień stał się agresorem dla organizmu żony? Byli¶my wówczas w relacjach podobnych do dzisiejszych relacji rosyjsko - ukraińskich. A może kamień pracował na rzecz jej zdrowia - samemu gin±c na polu bitwy? Pewne jest, że co¶ się działo i ważne, że w wyniku zdarzenia, choroba została zidentyfikowana i racjonalne leczenie podjęto. |