ďťż
pepe1989 *
Dostalam email od dogowej kolezanki z Warszawy, ktora mi kiedys duzo na dogo pomagala.
Mam nadzieje, ze podhalanomaniacy, ktorzy sa na f.b. mi pomoga :) oczywscie jak macie emaile to tez mozna list rozeslac. Tresc emaila: Witam, przesyłam na błagalną prośbę koleżanki....... Proszę o przeczytanie i rozsyłanie dalej...... Pozdrawiam. Ania Dnia Czwartek, 4 Kwietnia 2013 10:33 anna ruszkiewicz <kosu32> napisał(a) ALARM !!! Ludzie o dobrych sercach - POMÓŻCIE !!! Błagam o pomoc dla tych dwóch kochanych suczek. Mamy na to jedynie kilka dni (do 7-go kwietnia) - w innym przypadku psy zostaną wywiezione do schroniska. Walczę o nie już od kilku lat… Kaja i Dzidzia - dwie śliczne suczki. Mama i córka porzucone przez swojego właściciela z dnia na dzień. Wyrzucone z dotychczasowego lokum (komórki) w zimową mroźną noc 2012. Zajęli się nimi dobrzy ludzie. Na szybko zbudowano budę z tego co było pod ręką, tak aby suczki miały szansę przetrwać zimę. Później ktoś pozwolił zbudować na terenie kojec dla nich i postawić tam budę, ktoś inny przywiózł siano na zimę, a jeszcze ktoś inny dokarmia i leczy suczki. Wszystkiego tego doglądają głównie prywatni ludzie i członkowie otwockiego TOZu. „Sielanka" obu suczek zmienia się w koszmar. Z obserwacji wynika że psy ewidentnie nie są mile widziane (od czasu gdy wprowadziły się do nowego lokum - kojca). Straż Miejska alarmuje że jeśli po raz kolejny suczki będą biegać luzem trafią do schroniska (niestety nie mamy nad tym do końca kontroli gdyż suczki potrafią wydostać się z kojca same lub z czyjąś pomocą...). Zawiść ludzka bywa okrutna i potrafi odebrać szansę na normalne życie tym kochanym suczkom. Kochani Poczyniliśmy już tyle starań aby pomóc Dzidzi i Kai a teraz jesteśmy w "szachu". Chcieliśmy jak najlepiej i robiliśmy wszystko co w naszej mocy by im pomóc... Wybudowaliśmy kojec do którego wstawiliśmy dwie budy po tym jak ich "właściciel" wyrzucił je w zimną noc z dotychczasowego lokum. Zapewniliśmy siano, jedzenie, opiekę medyczną... Zebraliśmy grupę osób która bezinteresownie pomaga, ale... Nie udało się nam jednak zapewnić tego najważniejszego. Kochającego człowieka, pana, przewodnika, który pokocha te dwie małe istotki i da im dom. Pomóżcie proszę i nie pozwólcie by psy trafiły do schroniska. Tak długo już wojujemy o ich byt... Pilnie poszukujemy choćby domu tymczasowego dla Kai i Dzidzi (mamy i córki). Musimy je natychmiast zabrać z dotychczasowego lokum. Czas biegnie zbyt szybko - 7 kwietnia już wkrótce. POMOCY !!! kontakt: 691 708 333 Album ze zdjęciami Kai i Dzidzi https://www.facebook.com/media/set/?set=oa.105954332917459&type=1 Wydarzenie na FB: https://www.facebook.com/events/478685645501507/ Kilka słów o suczkach: Kaja (mama) lat 8. Dzidzia (jej córka) lat 4,5. Obie wysterylizowane w marcu 2010. Posiadają aktualne szczepienia na wściekliznę i książeczki zdrowia. Nie wiemy jaki mają stosunek do kotów i dzieci (na odległość nie jesteśmy w stanie tego ustalić). Psy „podwórkowe” mieszkające w komórce/budach bardzo zżyte ze sobą. Lubią wspólne spacery po lesie. Z pewnością szybko przyzwyczają się do ewentualnego mieszkania w domach i chodzenia na smyczy (na chwilę obecną nie są w tym prymusami). Dobrze stróżujące, spragnione obecności człowieka. Niezmiernie delikatne i kochane, nieprzeciętnie inteligentne. Wielkość do okolic kolan, waga Kai (około 18 kg), Dzidzi (około 25 kg). Ja juz weszlam na wydarzenie i rozeslalam, bardzo prosze o to samo. dnia 04 Kwiecień 2013 13:23:35, w całości zmieniany 1 raz |