ďťż
pepe1989 *
To, co prowadzi interakcję, jak powiedziałem wcześniej, to nasze wyobrażenie tego kim jesteśmy prowadzi interakcję z wyobrażeniem tego, z kim prowadzimy interakcję. Coś po prostu się dzieje. Chciałbym to trochę wyjaśnić. Lata temu, ktoś przybył ... Muszę powiedzieć ... Przybyli z Irlandii. Przybyli spotkać się sam na sam. Siedzieliśmy w domu, w moim mieszkaniu. Mieliśmy piękną wymianę, rozmowę. I to dopiero co się skończyło. I druga osoba przyszła. I słychać było furtkę skrzypiącą: jeee... Dlatego wiedziałem, że ktoś idzie. Druga osoba przyszła odrobinę wcześniej. A na dworze padało. Poszedłem, otworzyłem drzwi i ta kobieta tam była. Również z Irlandii. Po prostu zbieg okoliczności. Powiedziałem: Ok, wejdź do środka. Zatem spotkania trochę się nałożyły. Ona weszła i rozpoznali się nawzajem. - Heeej. Jak się masz? - W porzo, w porzo. - Ok, dobrze, dobrze. Wtedy powiedziałem: Zrobię Ci herbatę. Zatem robię w kuchni herbatę i słyszę konwersację ... - Tak, tak. Kiedy przyjechałaś. A ile zostajesz? Co to ma być? Nie chcę tego! Co to jest? Takie przyszło uczucie. Zatem, wpadłem do pokoju trochę napięty i powiedziałem: O czym rozmawiacie? I wtedy trochę umilkło. On powiedział: Byłem bardzo szczęśliwy siedząc tutaj samemu z Tobą. Ale wtedy gdy ona przyszła, rozpoznałem, że jesteśmy z tego samego miasta. Zatem, oczywiście, że powiedziałem: Oo, Ty tutaj... A ona na to: OO, a co Ty tu robisz? To mogło się na tym skończyć, ale wtedy: O, ile czasu zostajesz? Będę przez następne kilka dni. Dobrze, dobrze. Pierwszy raz widzisz Mooji? O mój Boże. On powiedział: Ja mówię to, a ona tamto i wtedy ja znowu coś. Tak naprawdę to chciałem być cicho. Odwróciłem się do niej: A co z Tobą? Ona: Weszłam do środka i byłam trochę zawiedziona, że kogoś poznam. Nie chce mi się gadać, ale zobaczyłam i ... to było tylko - Cześć. Jak się masz? - Jak Ty się masz? - Właśnie wpadłeś i ... - Tak! I tak to się potoczyło. Żadne z nich nie chciało gadać. Kto prowadzi rozmowę? Uwarunkowanie. Uwarunkowanie prowadzi rozmowę. Ale to wcale nie jest miłe i nie każdy chce w tym uczestniczyć. Ale to samo się dzieje. A czasami chcesz skończyć, chcesz uciec i nagle odkrywasz, że mówisz: Naprawdę??? (śmiech) Zła reakcja i wtedy ... (śmiech) Jak to zatrzymać? Ten rodzaj nerwowości, ten rodzaj utraty kontroli. Pod tym jest świadomość, która jest nienaruszona. Ona tam jest. Ale jest tak jakby energia i uwaga się spieszyła. To jest moment, w którym powinniśmy obserwować. Jest uwaga, która idzie na zewnątrz, jest rodzaj ciśnienia, aby wejść w ten rodzaj roli. Ale ty tym nie jesteś i musisz świadomie trzymać uwagę w tej neutralności. Przyzwyczaj się do tego. To się będzie zmieniało. Będziesz w stanie trzymać się swojego poczucia istnienia. Niektóre konwersacje mogą się przydarzać, ale nie będziesz miał poczucia: straciłem opanowanie, straciłem siebie. Wszystko to przeminie. Nie będziesz w stanie zatrzymać całkowicie tego typu rozmów. Nie w tym rzecz. Czasami życie postawi cię w jakimś kontekście w jakiejś sytuacji z której nie będziesz mógł się wydostać, a twój umysł będzie szukał: Musi być przyczyna, musi być wyższy cel. I zgadnij co? Nie ma. Jaki jest sens? Nie ma sensu. Ale ty tam jesteś i coś musi się zrelaksować z tym i zaufać. Być może to okazja, aby zaufać i obserwować, że coś w środku próbuje determinować to co jest dobre, a co złe. Ale to nadal idzie z umysłu. Zatem koliduje z tym pięknym poddaniem i byciem, które nie uznaje, że jakiekolwiek miejsce albo okoliczność może sprawić, że jesteś mniej sobą. Widzicie? Nie ważne czy gadasz ... Ja sam również staram się z tego wydostać. Rozmawiałem z jedną sąsiadką. Gadała w ten sposób. Kiedy tylko mnie spotka na ulicy, wiem, że będzie stracone pół godziny, albo coś ... Widzicie? Tak po prostu. To były zawsze rozmowy o pogodzie. Poszedłem do lokalnego sklepu po gazetę i coś tam. Wyszedłem ze sklepu i spostrzegłem ją po tej samej stronie ulicy i udałem że jej nie zauważyłem. Przeszedłem przez ulicę, zacząłem iść i patrzeć w gazetę, w ten sposób (pokazuje) i wtedy ... opuszczam gazetę a ona tam jest i się patrzy. O Boże. Cały język twojego ciała mówi: Nie chcę z tobą gadać. Mam mleko na ogniu, ale ona nie kuma sugestii. Co zatem robisz? Pozwalasz się temu toczyć i jest ok. Po prostu bądź obecny. Czuję, że jest to również dobra rzecz. Ale poczucie: Chciałbym, żeby to się nie przydarzyło, ponieważ ona i to spotkanie wyrwało mnie ... To nie prawda. Twój umysł dorabia do tego historię, ale to nie prawda. Nic nie może cię wyrwać z ciebie. Ty tam jesteś. Jeżeli trzymasz się poczucia obecności, to będzie stawało się silniejszym oddziaływaniem i mocą. To również pomoże przeorientować umysł, tego z którym jesteś. Trzymaj się. Nie myśl: - Uuu, będę cierpiał te 15 min. Wtedy tracisz czas. Bądź po prostu obecny. Jaźń nie jest do złamania. Nie ma pauzy. Ty tam jesteś. Bądź w Jaźni i daj sobie tę okazję do odkrycia czegoś co jest piękne. Po prostu się zrelaksuj. Nie myśl, że z każdej rzeczy musisz coś wyciągnąć. Nie dajesz nic, nie wyciągasz nic. Bądź neutralny. I pozwól, aby to się samo odegrało. To prawie tak jakby niektóre rzeczy miały przeznaczenie, aby się tak wydarzyć i nic z tym nie zrobisz. Nie strać swojego opanowania i wewnętrznego spokoju. Aż w pewnym momencie nie będziesz musiał się o to martwic. Nic nie może wyrwać cię z Jaźni. Ty tam jesteś. |