ďťż

Alpy sierpien'09

pepe1989 *
Jak w temacie.
ok 8 sierpnia w sobote wyruszam w 2tyg tourne po alpach i pomyslalem ze napisze o tym 3miesiace wczesniej gdyby ktos chcial sie przygotowac.
plan jest taki jak ze szkocja czyli calkowity sponton;-)
8 sierpnia spotykam sie w amsterdamie z kumplem z polski i walimy na poludnie francji na col de la bonette i inne. potem moze wlochy i stelivio ale na 100% skok z ponad 200 metrowej tamy w szwajcarii "verzasca dam" dalej przez austrie i czechy do polszy tam obiad u mamy i ok 25 sierpnia back to uk.
to by bylo na tyle


a mozna by cos pokombinowac, mamy fajne pole namiotowe w Amsterdamie;) ja bardzo bym chcial na woodstock (31-2) w tym roku, ale jak by to przeciagnac o pare dni to w drodze powrotnej mogli bysmy sie tam spotkac. mysle za na 8 damy rade dojechac:) bo wiadomo ze to roznie bywa. Fakt ze Adas ma juz prawko, ale zawsze moga mu zabrac moto za co innego:)

jak dla mnie temat otwarty:)
pomysl git, co moze byc fajniejszego od dobrej zabawy? jeszcze lepsza zabawa;-)
chyba na red distric:) o to musisz johnsona spytac, ma najwieksze doswiadczenie:))


Witam wszystkich serdecznie!

Szukałem czegoś na temat polskich zlotów w UK i znalazłem . Jestem nowy, dopiero co się zarejestrowałem. Moja przygoda z motorami można powiedzieć że zaczęła się całkiem niedawno, a dokładniej od kiedy zakupiłem dobry motor w UK. Obecnie jeżdzę na Thundercacie. Pomimo krótkiego doświadczenia, zdążyłem już obskoczyć Alpy, niemniej jednak jeżeli chodzi o zloty i spotkania motocyklistów to nie mam w tym temacie doświadczenia. Jeżeli chodzi o wyjazdy to jestem otwarty na każdą propozycje i Alpy jak najbardziej.

Pozdrawiam wszystkich zmotoryzowanych
Siemasz Tolo,
W tym temacie nic sie nie zmienilo, wyjazd aktualny na 100%.
Wlasnie kupilem wodoodporne, motocyklowe atlasy francji i alp, sa super, polecam kazdemu. (Rafal to te o ktorych Ci mowilem)
http://www.mapsman.com/store/product.php?id=301
http://www.mapsman.com/store/product.php?id=407
i bilet na Norfolk'a za 50fuli
Depart: DOVER to DUNKERQUE 08/08/09 12:00
Return: DUNKERQUE to DOVER 26/08/09 18:01
Jezeli jestes zainteresowany to juz jest nas trzech ale czasu jeszcze sporo wiec moze ktos dobije.
pozdro
Nie wiem jakie macie założenia, ale jeżeli mógłbym coś zaproponować, to wydaje mi się że byłaby to całkiem ciekawa propozycja. Trasa jest dość długa ale interesująca. Przez Francję w Pireneje. Można by było na chwile zatrzymać po Hiszpańskiej stronie. Lazurowe Wybrzeże, Alpy od strony Włoch lub Francji, do Szwajcarii. Hiszpania, Włochy, Morze Śródziemne, warto zobaczyć no i Aly
sie masz tolo:) oglnie to malo sie tu dzieje, ale wiecej starmy sie jezdzic niz klepac w klawiature. pochwal sie skad jeste, jak do nas trafiles, czy masz fajne siostry, w jakim wieku. mezate, dzieciate itp:) Twoj motocykl to wlasciwie drugo rzedna sprawa:)
pozdrawiam
Jasiorex
dwie siostry:)

Nie wiem jakie macie założenia, ale jeżeli mógłbym coś zaproponować, to wydaje mi się że byłaby to całkiem ciekawa propozycja. Trasa jest dość długa ale interesująca. Przez Francję w Pireneje. Można by było na chwile zatrzymać po Hiszpańskiej stronie. Lazurowe Wybrzeże, Alpy od strony Włoch lub Francji, do Szwajcarii. Hiszpania, Włochy, Morze Śródziemne, warto zobaczyć no i Aly

Twoje propozycja Tolo jest ciekawa i interesujaca ale jak zauwazyles dluga a kolo ktory jedzie ze mna nie ma za duzo wolnego a i ja chce zajechac do polszy bo sie z mama dawno nie widzialem i dlatego generalnie koncentrujemy sie na 13 najwyzszych przeleczach we francji, potem Bungee w szwajcarii http://www.youtube.com/watch?v=Jar5VWxUXPI&feature=related
i w drodze do polski stelivio a jak czas bedzie to cos tam sie jeszcze zobaczy po drodze. Moze skocze na mazury na kilka dni.
Tolo smigaj z nami w ten weekend do Walii.
Skoro plan jest już wstępnie ustalony to mogę się dostosować. Wydaje mi się że na temat szczegółów trzeba by było na spokojnie porozmawiać. Ogólnie jestem zainteresowany mam tylko wątpliwości czy brnąc aż do Polski. Planuje tydzień urlopu w Polsce wiec do końca nie wiem. W tamtą stronę będzie się jechało fajnie, z powrotem już się dłuży. Jeszcze nad tym pomyślę. Co do pytania Jasiorexa to mam siostrę niestety mężatkę. Jeżeli te na zdjęciu to Twoje siostry to Ci zazdroszczę!
Ogólnie z Polski jestem z Podkarpacia- Sanok, Uk Edgeware HA8 8YN
Właśnie zastanawiałem się co trzeba byłoby porobić przy motorze żeby puścić się na dłuższą trasę, Zmienić łańcuch?, płyn hamulcowy, sprawdzić luz na sterach. Przypomniałem sobie że gdzieś w tym czasie powinno kończyć mi się M.O.T. Sprawdziłem i skończyło mi się już dawno. Pracuję do 18:00 wiec w tygodniu nie bardzo mam czas to załatwić. Bez wymiany klocków hamulcowych raczej mi nie przejdzie. Wiec w ta sobotę będę musiał pogrzebać trochę przy motorze i umówić termin na M.O.T Przykro mi ale raczej nie dam rady w ten weekend.
witam tolo wkoncu jakas osoba z podkarpacia ja pochodze z okolic rzeszowa rowniez zapraszam na ten wekendowy wyjazd. . Daruszu ,
dareczku , Darku jak wiesz ja do samego konca nie wiem czy pojade w alpy ale jak dobrze zbajeruje szefa i podciagne roboty to znow bedziesz musial ogladac mojego ryja jak podejrzewam w jakims hostelu przy zlocistym napoju.

dareczku , Darku jak wiesz ja do samego konca nie wiem czy pojade w alpy ale jak dobrze zbajeruje szefa i podciagne roboty to znow bedziesz musial ogladac mojego ryja jak podejrzewam w jakims hostelu przy zlocistym napoju.
skoro juz tak piszesz to na 99,9% jedziesz sciemniaczu, ale na tym wyjezdzie hosteli juz nie bedzie tylko namioty lub gole niebo
a piwo to sprawa bezdyskusyjna
Dzięki Diobolik i Rafal za zaproszenie do Walii. O ile motor dało by się przygotować, to mam tez inne sprawy na głowie wiec nie wiem czy będę mógł się tak wyrwać. Niemniej jednak dajcie trochę więcej informacji: ile dni kiedy wyjazd, gdzie dokładnie, namiot czy B&B itp. Może jak da rady to pojadę, sytuacji powinna mi się wyklarować się w piątek.

Ogólnie jestem zainteresowany mam tylko wątpliwości czy brnąc aż do Polski. Planuje tydzień urlopu w Polsce wiec do końca nie wiem. W tamtą stronę będzie się jechało fajnie, z powrotem już się dłuży.

hej Tolo temat na ten weekend zostal niefortunnie umieszczony w [opisy tras i wypraw "dosyc pierdolenia trzeba jechac"] wiec tam znajdziesz wiecej konkretow.
co do Alp to do polski nie musisz z nami jechac jak nie chcesz mozemy polatac po gorach a potem kazdy sie rozjedzie gdzie mu po drodze.
dla zainteresowanych: wczoaj zrobilem rezerwacje na bungy na piatek 14.08 link do bookingu ponizej.
http://www.trekking.ch/eng/buchung.asp
pozdro
Daro na Varo. Ponieważ nie ma jeszcze opisu ostatniej wycieczki to może podzielę się swoimi wrażeniami na tej stronie. Przede wszystkim dzięki za znakomita imprezę motorową, odlotową. Miło było was wszystkich poznac. Jak już wczesniej napomniałem nie jestem starym baikerem wyjadaczem, wiec było to dla mnie całkiem nowe doświadczenie i chyba będę musiał się dopiero rozkręcic. Moja dotychczasowa przygoda z moto turystyką to naprawdę spokojna jazda z pasażerem, a tu zupełnie inne doznania, w pewnych momentach nawet extremalne. Jak dotąd nie miałem jeszcze takiej jazdy, no i Kornwalia niesamowita do jeżdzenia na motorze. Takich przygód w takim towarzystwie jeszcze nie miałem, wiec dzięki za mile przyjęcie do Polish Bikers
Co do Alp, jako że najprawdopodobniej do wyjazdu nie spotkamy się na kolejnym zlocie, to wydaje mi się że powinny paść jakieś konkrety. Myśłałem nad tym ale co do PL nadal nie jestem przekonany. Jeżeli chciałbym zjechać w swoje strony to nasze drogi rozeszły by się w dwie zupełnie różne kierunki. Szczecin i Podkarpacie, to dwa przeciwlegle miejsca. Jechać znowu do Polski po to żeby błąkąc się gdzieś bez celu, też nie ma dla mnie sensu. Mazury brzmią interesująca ale gdy myślę o jeżdzeniu po Polsce, do razu odchodzi mi ochota. W sumie oblecieć Alpy, północ Polski Mazury i jeszcze wrócić du Uk, nie jest wbrew pozorom w przeciągu dwóch tygodni takie proste. W Alpy jadę na 100% ale chyba ograniczyłbym się do tygodnia urlopu. Z Austrii czy z kąds dobije na Belgie, nocleg tam i rano Lądek. Inna opcja mogłaby być taka że plan uległby pewnej modyfikacji. Jest to Twój plan i ja się tylko dołączam wiec nie chce ingerować. Miałem założenie że pojadę w tym roku do PL na Mazury wzdłuż wybrzeża Holandii Niemiec, Danii, nad polskie morze i Mazury, ale w końcu doszedłem do wniosku że łatwiej i taniej będzie polecieć samolotem. Jeżeli jedziesz na Szczecin, to ta trasą można by było wracać. Jest to założenie, przy którym zastanawiałbym się czy jechać z wami do Polski, bo na prawdę nie jestem do tego przekonany. W każdym bądz razie przez tydzień jestem z wami, jak to będzie wyglądało w ostateczności myślę że się jeszcze wyjaśni.

Pozdrawiam Fajnych Polish Bikersów
ales sie rozpisal tolo "cichy zabojco" chyba tyle co tu napisales nie powiedziales przez ten weekend;-)
co do alp to wszystkie konkrety sa juz w tym temacie, ale dla Ciebie zrobie replay: jak pisalem wczesniej walimy tydzien po alpach (francja, wlochy szwajcaria) a potem przez austrie i czechy do polski. tam jade do domu na 2-3 dni i to ze jestes z podkarpacia i nasze drogi sie rozejda to nie problem bo za te 2-3 dni mozemy sie umowic ponownie i spotakac gdzies na mazurach. Ale mozesz tez zrobic jak pisales; polatac z nami tydzien a potem sobie wrocic do uk jak nie masz ochoty walic do polszy.
Specjalnie dla Ciebie podam Ci w tajemnicy liste przeleczy przez ktore planujemy przejechac jak wpiszesz je w tej kolejnosci do pkt 15 na google maps to wyjdzie Ci mniej wiecej nasza traska od pkt 16 nie wiem czy starczy czasu. ale ze nie lubie za bardzo niczego planowac na dluzej niz jeden dzien naprzod wiec ogolnie to bedzie sponton bo plany sa znane z tego ze lubia sie zmieniac.

przelecze powyżej 2000 m n.p.m

tunel pod mount blanc 22 euro
1. Col du Grand-Saint-Bernard (2469 m)
2. col du Petit St-Bernard (2188 m)
3. col de i'iseran 2770m
4. Col du Mont-Cenis (2081 m)
5. Col de la Croix de Fer (2067 m)
6. Col du Galibier (2 646 m)
7. Col du Lautaret (2058 m)
8. Col du Granon (2404 m)
9. Col d'Izoard (2361 m)
10. Col Agnel (2 744 m)
11. Col de Vars (2110 m)
12. col de la bonette 2802m
13. Col d'Allos (2250 m)

alpy szwajcaria

14. verzasca dam 220m bungie

alpy włochy

15. stelivio 2757m n.p.m. stelivio - bormio

przelecze poniżej 2000 m n.p.m

16. Col de la Madeleine (2000 m)
17. Cormet de Roselend (1967 m)
18. Col du Glandon (1924 m)
19. Col de Joux-Plane (1700 m)
20. Col des Saisies (1633 m)
21. Col de la Colombière (1618 m)
22. Col du Télégraphe (1 566 m)
23. Col des Aravis (1487 m)
Alpy bardzo ładnie opracowane. Masz +
Daro na Varo.

Zrobiłem obrachunek Twojego planu i wyciągnąłem kilka wniosków.
Trasa chociaż bez wątpienia warta przejechania, będzie długa i męcząca. Dlatego moje sceptyczne podejście co do drugiego tygodnia w Polsce.

Oto jak by to mniej-więcej wyglądało.

1 tydzień- górki i najpózniej w piątek, wyjazd z Austrii, jeżeli chciałbyś zdążyć do niedzieli do Szczecina, zakładając że Twój kolega z polski ma tylko tydzień urlopu.

Pierwszy tydzień w porządku, zapowiada się ciekawie.

2 tydzień przedstawiałby się następująco

3 dni dom
1 dzień dojazd Szczecin- Mazury
3 dni na Mazurach
1 dzień dojazd Mazury- Szczecin
2 dni Szczecin –UK = 10 dni, czyli tydzień + trzy dni, dokładnie tyle, na ile zaplanowałeś urlop.

Podsumowując:
Na ponad 2 tygodnie urlopu, licząc od wyjazdu z Alp to około 6 dni przeznaczone na całodzienna jazdę. Poza tym opis jest optymistyczny i zakłada że przez dwa tygodnie dopisze pogoda i nie trzeba będzie wziąć gdzieś przymusowego offa.

Dlatego też wychodzę z propozycjami i sugestiami. Wydaje mi się że po tygodniu z wami będę miał pewien niedosyt, wiec dwa tygodnie na podróże brzmią bardziej zachęcająco.
Moja sugestia jest taka, żeby jeżeli kolega z Polski mógłby wziąć parę dni urlopu więcej, to można byłoby na spokojnie objechać Alpy i zatrzymać się na parę dni gdzieś nad jakimś jeziorem czy nawet zjechać nad morze do Włoch. Mógłbyś odpuścić Mazury, przeznaczyć około 2 dni na dojazd do domu, 2-3 dni w domu + 2 dni na powrót do UK.
Są to tylko sugestia z mojej strony. Jak już wspomniałem wcześniej nie chcę ingerować, ale przy odrobinie inicjatywy myślę że mogłoby być ciekawie.
oj Tolo Tolo wypad w alpy czy gdziekolwiek indziej to nie pielgrzymka do czestochowy czy droga kzyrzowa, nie da sie policzyc krokow czy zaplanowac co bedzie jutro. ja nie jestem typem ktory planuje kazdy km trasy, dla mnie to czy pojade w lewo czy w prawo nie ma zadnego znaczenia, ale bedzie to mniej wiecej wygladalo jak w Twoim opisie i nie dam rady tego zmienic bo moj koles musi byc w polsce najpozniej 17 wieczorem a i ja nie bylem w domu od roku wiec obiecalem mamie ze wpadne na rosol, wiec jak widzisz polska jest nieodlacznym elementem mojej wycieczki. i wierz mi ze to nie bedzie 6 dni calodziennej jazdy ale troche wiecej bo ja nie mam zamiaru lezec w polsce pare dni nad jeziorem tylko jezdzic wiec nie przewiduje zeby w ciagu tych dwoch tyg wyszlo mniej jak 8000km. jesli jednak polska nie jest Ci po drodze mozesz odbic w dowolnym dla Ciebie momencie.
P.S.
w moim slowniku nie ma slow:
-trasa dluga i meczaca
-przymusowy off
pozdro;-)
Podziwiam determinację i wytrwałość. Ja raczej nastawiałbym się na to żeby pojechać gdzieś, coś zobaczyć, chwile pobyć, poczuć też atmosferę miejsca, wyluzować. Prawdę mówiąc nie miał bym nic przeciwko temu żeby poleżeć sobie gdzieś nad woda, poopalać się, popływać, po prostu relaksować i nic nie robić przez jakiś czas. Nie mam nic przeciwko 8000 kilometrów, ale w moim odczuciu jest to plan dość napięty, dlatego trudno jest mi się zdecydować. Może w Twoim słowniku nie ma pojęć: trasa długa i męcząca, czy przymusowy off, ale nie wieżę że nie ma pojęcia "boląca dupa", a tego raczej trzeba będzie się spodziewać. Rozumie Twoje nastawienie, wiec nie będę już niczego sugerował. Brałem pod uwagę opcję że jednak pojadę do polski i może powyleguję się gdzieś nad Bałtykiem, ale nadal jest to sprawa którą będę musiał jeszcze przemyśleć. Puki co zostaje przy wersji tygodniowej.

Podziwiam determinację i wytrwałość. Ja raczej nastawiałbym się na to żeby pojechać gdzieś, coś zobaczyć, chwile pobyć, poczuć też atmosferę miejsca, wyluzować
Moja dotychczasowa przygoda z moto turystyką to naprawdę spokojna jazda z pasażerem, a tu zupełnie inne doznania, w pewnych momentach nawet extremalne. Jak dotąd nie miałem jeszcze takiej jazdy

szczerze to jestem juz troche zmeczony ta dyskusja i sie poddaje. 2 godzinna jazde po walii nazywasz extremalna a po 6 dniach w alpach bedziesz mial niedosyt? tolo za poltora miesiaca bedziemy jezdzic powyzej 10h na dzien wiec sie zastanow! mam swoj plan Ty masz swoj, ja mam swoj styl jazdy czyli caly dzien jazda wieczorem piwo Ty wolisz sie opalac. moze darujmy sobie to wszystko ok
Spoko Daro, nie ma się co denerwować.
Widze ze dyskusja sie rozwinela a wypad jest planowany niczym "long way round" . Bolaca dupa - to chyba w miare norma w moto turystyce. Przyznaje ze w zeszlym roku podczas wypadu "Alpy bez planu" bylo duzo jezdzenia i duzo frajdy, wypada tez powiedziec ze nie bylo planu . Jazda byla intensywna a na dupie odlezyny:) Chlopaki zazdroszcze Wam , chetnie posiedzialbym w siodle 8 czy 10 h dziennie tylko po to zeby zobaczyc jak zmienia sie rzeczywistosc i przypomniec sobie ,ze tak naprawde nigdzie nie jest tak daleko ... a potem napic sie piwa Kto wie , moze ...
Podsumowując:
Na ponad 2 tygodnie urlopu, licząc od wyjazdu z Alp to około 6 dni przeznaczone na całodzienna jazdę. Poza tym opis jest optymistyczny i zakłada że przez dwa tygodnie dopisze pogoda i nie trzeba będzie wziąć gdzieś przymusowego offa.

no to ja Ci powiem:
1) nie ma zlej pogody, sa tylko zle ubrani motocyklisci...
2) trza byc twardym, a nie mietkim...
3) boli!? i ma bolec...



ps. ja bym z nim nie jechal, to swir jakis jest, z wakacji robi paryz-dakar. nie ma nawet czasu pifka sie spokojnie napic, nie wspominajac juz o lezakowaniu i lowieniu ryb. Stary Ty sie lepiej zastanow czy chcesz jechac na wymazone wakacje czy na oboz pracy...

)
A ja tam lubie obozy pracy. W weekend bede miał troche spokoju to zabukuje ludke i juz nie bedzie odwrotu

A dla mnie im trudniej i ciężej tym przyjemniej. Im dłużej bede miał odciski na tyłku tym dłużej bede pamietał o frajdzie z jazdy i z tego co zobaczylem.

A na wczasy przy drinku z palemką i z przewodnikiem z orbisu to moze na emeryturze bede sobie jezdził, jak dożyje
Pisząc" trasa długa i męcząca", miałem na myśli stosunek dni jazdy do dni przeznaczonych na wyluzowanie. Jest to Dara plan, wiec niech już tak będzie.

Pisząc" długa i męcząca", miałem na myśli stosunek

Tolo, Ty to jestes sprosny
Takie rzeczy na forum
Tomus Ty jestes dobry-jak zwykle w odpowiednim momencie sie pojawiasz-hehe
Ty lepiej pisz kiedy te twoje wolne weekendy w lipcu-bo ogolem na wyjezdzie padla propozycja zeby cosik polatac moze po Peak District-a to Twoja specjalnosc, pozniej moze jakas Kumbria....cos tam mozna pomyslec....moze tak 3-5 albo 10-13????
buzka lobuzy
Alez Marzenko wiesz że mnie trzeba dwa razy prosić
18-19lipiec, 25-26lipiec 1-2 sierpien
Wolne juz zabukowane,niania też, wingrack kupiony a kufry(narazie jeden) w drodze

ps. ja bym z nim nie jechal, to swir jakis jest, z wakacji robi paryz-dakar
Alez Marzenko wiesz że mnie trzeba dwa razy prosić
18-19lipiec, 25-26lipiec 1-2 sierpien
Wolne juz zabukowane,niania też, wingrack kupiony a kufry(narazie jeden) w drodze

To dobrze Tomus ze masz wolne bo jest pewna propozycja, pogadaj z Marzenka to Ci zdradzi szczegoly.
P.S.
I spieprzac mi z tego tematu kto nie zainteresowany wyjazdem bo dam po lapach, no.
no ko. tez cus namazgram jak wszyscy zapewne wiedza mam zalobe, to co lubilem umarlo poprostu peklo i wylatolo mu cos pomiedzy tlokiem a korbowodem. no i co????
I chuj. Jezdzic i rzyc trzeba dalej wiec mowie glosne nie. Germany technilogi i . i Deklaroje sie wrocic do rzywych w najblirzszych tygodniach. ale ja tu nie o tym . Tolo nie znam cie , ale cos ci powiem . z Darem spedzilem prawie 9 dni w szkocji mozna powiedziec ze z daleka od ludzi , i co moge powiedziec o nim to ze niewatpliwie jest swirem i moze na tym opisie pozostane bo az strach pisac wiecej . jesli masz moto to nie ma takiego czegos jak bolaca dupa , extremalna jazda czy off. jesli boli dupa to po pierwsze wiesz ze ja masz a po drogie zawsze mozna wstac, extremalna jezda hm czasem wstawalem rano daszcz napier...al robilem w nim 7, 8 godzin pozniej piana lub takie zulte mowia ze na myszach pedzone i dalej sie lecialo , off tak jest cos takiego jak piepszony off np. jak korba ci z bajka wylata, ale juz wtym samym mamecie myslisz o tym jakie bedzie nastepne moto. NO. Daro nie obiecuje ale jak nabede jakies moto do twojego wyjazdu i szefo da mi wolne to napewno do wloch cie odprowadze. pozdro dla wszystkich .
No Tomus to na luzaku)))
Ja ogolem w przyszly piatek koncze swoje loty na edukacje w Pl ale oficjalnie w pracy to mysle przeciagnac to jeszcze dobre 2-3 miesiace-w lipcu to mam nawet chyba 2 albo 3 weekendowe zjazdy takze napewno cos sie wymysli

Ps.Rafal-podoba mi sie twoj nowy nick-taki calkiem z klasa:wink:
Pax rozrabiaki
Doskonale wszystko rozumiem, jezdziłem w deszczu i wiem o co chodzi, tyle tylko że dla mnie dwa tygodnie urlopu to miałyby być miło spędzony czas, a nie wspomnienia białych lini na drodze, które będę widział przez dziesięć godzin dziennie, czy mokre gacie. Dwa tygodnie urlopu to wbrew pozorom nie jest zbyt dużo czasu i zleci bardzo szybko, dlatego wydaje mi się że jeden tydzień to trochę za mało jak na moto wakacje. Plan który opracował Daro jest zrobiony pod niego, a jazda w stylu Paryż Dakar to jednak nie to czego bym oczekiwał. Kupiłem bilet na prom w jedną stronę żebyś żeby Daro nie jojczał. To czy pojadę na tydzień czy dwa zadecyduję przed wyjazdem. Jest jeszcze sporo czasu i wydaje mi sie, że można podejść do tematu na spokojnie.
hej Tolo dla mnie jazda na bzyku to najmilej spedzone chwile w zyciu lepsze nawet od sexu wiec jezeli mam okazje jezdzic bez przerwy przez ponad 2 tyg to to robie. nigdy ale to przenigdy mi sie nie zdazylo zebym po 10h godzinach powiedzial ze widzialem tylko biale linie bo podczas jazdy bo nie patrze pod siebie ale dokola. plan zostal opracowany pod mojego kumpla bo obiecalem mu to wiele miesiecy temu i tylko przez grzecznosc umiescilem go na forum zeby nikt nie powiedzial ze pojechalem w pizdu i nawet slowa wczesniej nie powiedzialem. nie wiem co znaczy jojczal ale wierz mi ze nie bede Cie i nikogo innego prosil i namawial do wyjazdu, zmienial pieluch i podcieral nosa. bo mam to w dupie. moge jechac sam i bede sie bawil jeszcze lepiej. zawsze jade przed siebie jezeli komus pasuje kierunek jedzie ze mna, jezeli nie jedzie sobie w inna strone. dlatego jezeli stwierdzisz po kilku dniach ze to nie Twoj klimat po prostu sie rozstaniemy i po bolu
Wiec jednak będzie to Paryż - Dakar.
nie bristol-bristol;-)
dlaczego nie mozesz sie wyluzowac i potraktowac tego jak sponton?
jak bym chcial wszystko planowac to bym sobie kupil caravan i jezdzil z zona i dziecmi nad lazurowe wybrzeze i chuj wie gdzie jeszcze i ona by mi trzymala mape, dzieci ogladaly by z tylu bajki z telewizora zamocowanego w podglowkach a ja spod przyciemnanych okularow spogladal bym z zazdroscia na wyprzedzajace mnie motocykle i na starosc bym od tego wszystkiego dostal wylewu.
podalem date wyjazdu i powrotu i przykladowa trase i to mi wystarczy. dlatego czuje sie wolny na motorze bo nie trzymaja mnie zadne reguly, plany i cale to urlopowe gowno.
to moj ostatni post przed wyjazdem bo musze sie odstresowac do zobaczenia 8 sierpnia w dover. wszytko odnosnie wyjazdu zostalo juz napisane nawet za duzo. bedzie jak bedzie, jeszcze nikt kto ze mna jechal nie narzekal, a jak bedziesz nie zadowolony mozesz odbic w kazdym momencie.
pozdro
"swir"
Dareczku drogi.

Miałem już przygodę typu przez Alpy do Polki wiec może podzielę się swoimi spostrzeżeniami. Plan był bardzo prosty, przejechać Francję, przejechać Austrię, Słowacje i na południe Polski. Zakładałem że będę jechał autostradami i w cztery dni przejadę. Nic prostszego jechać autostradą. Francja piękna pogoda, szybko dojechaliśmy pod Alpy. 2 dzień gładko tunelami dojechaliśmy na camping za Innsbruckiem. Zakładałem że zjadę trochę z autostrad i do Wiednia dojadę przez góry i doliny i tak też na trzeci dzień zrobiłem. Na trzeci dzień deszcz. Wjechaliśmy na kręte ścieżki jakiegoś parku, przez las przy nikłej widoczności z powodu deszczu. Drga kręta, miejscowości, słabo opisane na mapie, krótko mówiąc droga w nieznane. Zawróciliśmy bo nie chciałem ryzykować gleby gdzieś na którymś zakręcie. Wiele nie przejechaliśmy i na szczęście znaleźliśmy kamping z domkami. Czwarty dzień w deszczu do Wiednia. Mało tego że deszcz to jeszcze silny boczny wiatr w stylu halnego. Sam się dziwie że dojechaliśmy a nie wylądowali pod kolami jakiegoś samochodu. Było głupotą z mojej strony jechać w takich warunkach i drugi raz czegoś takiego bym nie powtarzał. Czwarty dzień Słowacja, pogoda już lepsza ale jedzie się bardzo wolno jak w Polsce. Nocleg na Słowacji i następny dzień Polska. Łącznie 6 dni a wydawało się tak prosto.
Plan który Ty wyznaczyłeś, a ja podsumowałem jest bardzo, ale to bardzo optymistyczny, liczony pod Ciebie przy założeniu że będziesz jechał czy śnieg czy deszcz. Rozumie że można jechać w deszczu jeżeli nie chce się tracić czasu, ale jak dla mnie jazda w deszczu to nie jest przyjemność jeżdzenia na motorze Nie widzę potrzeby jechać jeżeli nie ma takiej konieczności. W moim słowniku nie ma pojęcia muszę stąd pewne zastrzeżenia co do Twojego planu i uwaga, że stosunek dni przeznaczonych na jazdę do dni przeznaczonych na odpoczynek jest nie proporcjonalny. Jest to Twój plan i pojedziesz jak zechcesz. Nie mam KTMa Dakra, wiec przynajmniej przez tydzień spróbuję dotrzymać Ci tępa.

To w zasadzie było na tyle z mojej strony. Do zobaczenia 8 w Dover, a może i wcześniej gdzieś na kempingu.

Pozdrawiam.
Wezcie już jedzcie wreszcie...

przynajmniej przez tydzień spróbuję dotrzymać Ci tępa. To w zasadzie było na tyle z mojej strony. Do zobaczenia 8 w Dover, a może i wcześniej gdzieś na kempingu
no i git to lubie mniej planowania wiecej entuzjazmu,
jak mawial szwejk:
"jak tam bylo, tak tam bylo, jeszcze nigdy tak nie bylo zeby jakos nie bylo"
jak zrobimy wspolnie 1000km bedzie ok a jak zrobimy ich 8000 bedzie jeszcze lepiej.
pod koniec lipca z okazji mojej rocznicy w PB przygotowuje pewien projekt pod nazwa "zubrowka" (ale nie wiem czy pojawi sie na forum) wiec moze bedzie jeszcze okazja sie spotkac i pogadac a jak nie to pogadamy na promie.
hej
A ja właśnie zabukowałem łódkę i nie ma już odwrotu

Dover - Dunkirk (France), 08 August 2009 12:00
Dunkirk (France) - Dover, 26 August 2009 18:01

Na to wychodzi Daro, ze bedziesz musial zniesc moje towarzystwo przez pare ładnych dni

A co do latania po polsce to mam swój mały plan, ale o tym później

Pozdro


Na to wychodzi Daro, ze bedziesz musial zniesc moje towarzystwo przez pare ładnych dni

nie sadze zebys byl bardziej marudny od mioch bylych zon wiec damy rade
Nie ma bardziej marudnych istot niz byle żony
No to jest już czterech?
Ja cały czas utrzymywałem, że jade. Nawet przez momet mi nie przeszło przez mysl zeby odpuscic taka wycieczke
Daro na Varo.

Myślałem o Polsce ale jednak raczej zrezygnuje z dwóch tygodniowego Tour de Europe. Pierwsza rzecz to nie ciągnie mnie w moje strony. A kierować się na Szczecin też nie bardzo czuje potrzebę. Licząc ilość kilometrów i dni poświęconych na pokonanie tej trasy, faktycznie będzie to męcząca podróż i nie mam tu na myśli, znudzenia ale fizyczne zmęczenie jakie odczuwa się podczas wielogodzinnej jazdy. Nie byłem na Mazurach, ani nad polskim morzem i brzmiało to dla mnie zachęcająco, ale w moim pojęciu Mazury to przynajmniej tydzień całkowitego nic niezrobienia. Od jakiegoś czasu prześladuje mnie Rumunia wiec chciałbym się tam wybrać końcem sierpnia. Zarezerwowałem już urlop na Alpy ( niestety tydzień) wiec chciałem Cię o tym poinformować.
ołkidołki
Wyjazd dokładnie za miesiąc
za miesiac o tej porze to juz bedziemy pic łiski na campie w luxemburgu
http://www.camp-kockelscheuer.lu/html/plan.html
tam sie umowilem z ty kumplem co dojedzie z polski
No i sprawa sie rypła, wlasnie dosiegnol mnie kryzys i zostalem bez roboty co oznacza ze szanse mam na wyjazd mam nikle, nawet jak znajde szybko cos nowego to nikt mi nie da urlopu po paru tygodniach. Ogolnie masakra, nic gorszego nie moglo mnie spotkac.

Wkur.... jestem na maxa no ale co zrobic takie zycie. Jak ktoś by chciał kupic bileta na łudke w tym czasie co Daro to dawac znac, mam akurat jeden na zbyciu

Co tu wiecej powiedzieć? Milej wycieczki żołnierze
A gdyby tak....
...ale to tylko gdyby(na razie)...bym sie podłączył do Was 8 sierpnia ale miał tylko tydzien wolnego i musiał byc w Manie z powrotem 14...
...to jak by sie wtedy sytuacja rozwinęła??
Zdążyłbym alpy zaliczyć i jeszcze spokojnie wrócić??
No cóż, takie życie. A jednak kryzys jest.


...bym sie podłączył do Was 8 sierpnia ale miał tylko tydzien wolnego i musiał byc w Manie z powrotem 14...
Zdążyłbym alpy zaliczyć i jeszcze spokojnie wrócić??


Gdybyś jechał tylko z Darem, dwa razy zdołałbyś zaliczyć.
Puzio nie wymiekaj, poszukasz sobie roboty po alpach i tak pewnie teraz nic nie znajdziesz wiec bedziesz mial dluzsze wakacje.
Tomus najwazniejsze i najfajniejsze trasy we francji spokojnie z nami dasz rade zrobic do srody 12.08. A 13 sierpnia bedziemy sie kierowac do szwajcarii na bangee a Ty moglbys wtedy odbic w kierunku wyspy krolowej Elki.
A ty maruda nie marudz;-)
Ku mojemu zaskoczeniu juz znalazlem sobie robote, tak ze chyba naprawde musze odpuscic ten wyjazd. Jest to moja osobista tragedia no ale czasem tak bywa. Nie wszystko na tym swiecie jest zalezne od nas, ale za to wiecej polatam po wyspach w tym roku
no szkoda ale czasami tak bywa, jeszcze bedzie niejedna okazja
Daro , szerokosci Synu
o dzieki ci najokrutnieszy z najokrutniejszych ojcow, wnuku samego szatana, synu belzebuba, bracie lucyfera.
ave satan
O zesz w morde
Nooo Dioblik widze ze awansowales
Tomus Diobel nie awansowal-on po prostu skromny jest i nie chcial sie wczesniej chwalic....
A tak poza tym to udanej wyprawy chlopaki!!
Buziak
chopy szerokosci przyczepnosci i pogodnosci no i w ogole nie pozabijajta sie i nie płaczcie już że nie ma mnie z wamimsami też dacie rade
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • odchudzanie13.keep.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © pepe1989 *